Jakiś czas temu pisaliśmy o wynikach badań nad płacowymi konsekwencjami wyboru ścieżki edukacyjnej (a w konsekwencji zawodowej). Najlepiej płatna praca dotyczyła absolwentów kierunków inżynieryjnych i innych bezpośrednio związanych z matematyką. Przyjęło się określać je mianem sektora STEM (science, technology, engineering, mathematics), będącego filarem tzw. nowej gospodarki.
Pomimo zmian, jakie w ostatnich dekadach zachodzą w położeniu społecznym kobiet, niektóre obszary edukacji i rynku pracy, w tym właśnie STEM, nadal są wyraźnie zdominowane przez mężczyzn. W konsekwencji epoka społeczeństwa informacyjnego zastępuje jedne statusowe nierówności między płciami innymi. Tym razem przyczyną nie jest jednak formalne zamknięcie zawodów przed kobietami, ale w znacznej mierze ich własny wybór. Nasuwa to szereg pytań o proces selekcji do STEM – czy kształtuje ją w sposób ścisły różnica uzdolnień? Kiedy właściwie zapadają kluczowe, indywidualne decyzje o ścieżce kariery?
Przez długi czas sądzono, że przyczyną odmiennych ścieżek profesjonalnych była po prostu różnica umiejętności matematycznych. Tego obrazu nie potwierdzają jednak szczegółowe badania nad osiągnięciami szkolnymi. Polskie dziewczynki nie wypadają gorzej niż chłopcy w badaniach porównawczych, takich jak PISA. Ale wzory te można przeanalizować nie tylko w oparciu o dane wywołane (sztuczna sytuacja pomiarowa), ale również bezpośrednio w oparciu o dane egzaminacyjne – i to „test wysokiej stawki”, jakim jest matura. Na tych właśnie danych – wynikach egzaminów ponad ćwierć miliona maturzystów w każdym z analizowanych lat – oparliśmy swoje badanie, które zostały niedawno opublikowane w dwóch artykułach: Filtered out, but not by the skill: the gender gap in pursuing mathematics at a high-stakes exam (2019, Sex Roles) oraz The net effect of ability tilt in gendered STEM-related choices (2020, Intelligence). Wyniki streścił i opublikował m.in. portal Yahoo Finance, wypada przedstawić je w przystępnej formie również polskim odbiorcom.
Matura jest kluczowym progiem w karierze szkolnej, ponieważ decyduje o przejściu od edukacji o charakterze generalnym do edukacji o charakterze profesjonalnym. Siła wpływu wykształcenia wyższego objawia się zaś choćby w tym, jak rzadko spotkamy prawnika po studiach informatycznych i programistę po prawie. Generalnie rzecz biorąc – kluczowe, najwyżej płatne profesje obsadzane są na podstawie certyfikacji będącej pochodną wyboru i przebiegu studiów. W tej „linii produkcyjnej” nie mniej istotne jest to, że przepustką na określone studia jest właśnie matura.
Interesowało nas czy dziewczyny i chłopcy mają takie same szanse przystąpienia do rozszerzonej matury z matematyki. Mając poważne intencje studiowania na kierunkach związanych z matematyką, trudno nie zdecydować się na taki egzamin. Jego wynik jest po prostu wyżej punktowany w trakcie rekrutacji np. na większość kierunków Politechniki Warszawskiej. Ze względu na wysoką konkurencję na kierunki prowadzące do lukratywnej pracy w STEM, egzamin z tego przedmiotu można potraktować jako rodzaj „biletu wstępu”. A już na pewno jest on wskaźnikiem planów i aspiracji dotyczących dalszej kariery.
Co ciekawe, polska matura tworzy sytuację optymalną, niemal eksperymentalną do badania wpływu umiejętności na wybór ścieżki STEM. Jej elementem jest bowiem obowiązkowa matura podstawowa z matematyki. Różni się ona od rozszerzonej przede wszystkim zakresem programu i pozwala sprawdzić na ile poszczególni uczniowie byli w stanie przyswoić sobie „kanon” umiejętności matematycznych. Można zasadnie przyjąć, że umiejętności w zakresie kanonu podstawowego są w istocie predyktorem umiejętności matematycznych w ogóle. Czym lepiej uczeń zdaje maturę podstawową, tym lepiej – statystycznie rzecz biorąc – zdaje również rozszerzoną. Korelacja między tymi wynikami wynosi około 0,9, a więc jest niezwykle silna. Co więcej, pamiętajmy, że badanie nie dotyczy skrajów rozkładu talentów matematycznych, ale znacznie szerszej grupy. Bardzo znaczący zakres pracy w zawodach STEM opiera się na rozszerzeniu kilku umiejętności bazowych, a nie na przejawach „geniuszu matematycznego” przy rozwiązywaniu problemów rutynowo wpisanych w pracę (począwszy od organizacji produkcji, przez pisanie kodu, a skończywszy na analizie marketingowej).
Co pokazały nasze analizy? Zacznijmy od tego, że według danych z matur z ostatnich lat młodzi mężczyźni ponad dwukrotnie częściej przystępują do rozszerzonej matury z matematyki. Już sama ta różnica pozwala zrozumieć dysproporcję płci na kierunkach inżynieryjnych. Kobiety masowo „wypadają z gry” już na etapie szkoły średniej. Można by przypuszczać, że część tej różnicy objaśni odmienny poziom wyników z matematyki. Nic bardziej mylnego! Kiedy podda się statystycznej kontroli wynik z matury obowiązkowej – co oznacza, że model statystyczny czyni porównania pomiędzy osobami o tym samym poziomie umiejętności – luka między kobietami i mężczyznami staje się w istocie większa. Okazuje się, że wyższe umiejętności matematyczne nie zmniejszają dysproporcji w skłonności do wyboru ścieżki matematycznej. Brzmi nieco paradoksalnie, prawda?
Dlaczego jednak tak się właśnie dzieje? Co stoi za tym, że wzrost umiejętności nie zmniejsza luki w skłonności do pogoni za karierą w STEM? Dosłownej, bezpośredniej odpowiedzi nie znajdziemy w „suchych” wynikach z matury. Możemy w nich jednak znaleźć pewne istotne poszlaki. Otóż drugą rzeczą, której się przyjrzeliśmy, były wyniki maturalne z języka polskiego. To, że wysokie umiejętności humanistyczne (zwłaszcza kompetencje językowe) kierowały uczniów ku ścieżkom na studia humanistyczne i społeczne – nie jest specjalnym zaskoczeniem. Ale ważne jest to, że owe umiejętności „odciągają” kobiety znacznie silniej niż mężczyzn, a jednocześnie jest znacznie więcej kobiet, które łączą ponadprzeciętne zdolności matematyczne z ponadprzeciętnymi zdolnościami humanistycznymi. Tworzy to pewien paradoks. Jednym z powodów odpływu ze ścieżku ku STEM kobiet są względnie wysokie dodatkowe umiejętności i tym samym szerszy wachlarz opcji kariery. Ten większy wybór działa – to istota paradoksu – na niekorzyść kobiet.
Pamiętajmy bowiem, że ludzie wybierają ścieżki edukacji i pracy nie tylko porównując się z innymi, ale także porównując się „wewnętrznie” – definiując swoje „słabe” i „mocne” strony. Cudzysłów stąd, że ta ocena nie zawsze jest rzetelna i obiektywna, często nie przystaje też do relacji ryzyka do względnych korzyści (w tym płacowych) z danego poziomu zdolności. Zauważmy, że ktoś o zupełnie przeciętnych umiejętnościach matematycznych, ale kompletnym braku innych uzdolnień – jeśli zdecyduje, aby rozpocząć studia – z dużym prawdopodobieństwem wybierze kierunek techniczny, inżynieryjny lub inny związany z matematyką. Wśród tych osób więcej jest z kolei mężczyzn.
Z instytucjonalnego punktu widzenia znaczenie odgrywa także względnie sztywny system edukacji profilowanej w liceach. Pamiętajmy, że wyboru ścieżki przedmiotowej formalnie dokonują absolwenci podstawówek. Jest to zatem względnie wczesna decyzja o dużej wadze. Wiedza o własnych uzdolnieniach i ich wartości na rynku pracy, a także plany kariery są w wieku 15 lat wciąż dość mgliste, zaś nie wszyscy rodzice są kompetentnymi doradcami edukacyjnymi. System szkolny powinien w procesie „sortowania” uczniów w większym stopniu brać to pod uwagę. Warto mieć na względzie m.in. fakt, że o nastawieniu do przedmiotu decyduje w dużej mierze nauczyciel w szkole podstawowej, a z punktu widzenia większości uczniów to, na jakiego trafiają, jest procesem losowym.
Oczywiście sprawa wyboru kariery jest bardzo złożona i wzięliśmy tu w nawias cały zestaw czynników kulturowych, subtelnych „szturchnięć” w procesie edukacji, stereotypów czy lęków związanych z wejściem do zmaskulinizowanego zawodu. Nie zmienia to faktu, że statystycznie rzecz biorąc, wiele kobiet, które spokojnie mogłoby trafić do pracy w sektorze STEM, „odpływa” do innych ścieżek ze względu na inną, bardziej wyrównaną charakterystykę profilu umiejętności. Ryzyko, że stracimy talent formatu Skłodowskiej jest statystycznie większe, niż to, że stracimy talent na miarę Polaka, mężczyzny, który zdobył Nobla w naukach ścisłych…
…jak mu tam było? 😉